Szukaj na tym blogu

piątek, 18 marca 2011

O budżecie. Dlaczego rząd musiał ruszyć OFE

Tocząca się w ostatnich tygodniach dyskusja (choć raczej powinno się powiedzieć: bijatyka) o środki przekazywane z budżetu do OFE, moim zdaniem, jest kompletnie bez sensu. Obecnie nie ma innej możliwości ratowania budżetu, niż zabranie tej gotówki. Nie staję bynajmniej w obronie obecnego rządu, również jego winą jest doprowadzenie do takiej sytuacji. Należy jednak z całą stanowczością stwierdzić, że zredukowanie o trzy czwarte przepływu środków do funduszy emerytalnych jest w tej chwili jedynym możliwym rozwiązaniem.      

Radosna twórczość (bo nie odważę się nazwać tego procesu 'prawodawstwem') naszych parlamentarzystów w ostatnich latach, uroczo nazwana przez prawników 'biegunką legislacyjną', usztywniła budżet w sposób wyjątkowy. Udział wydatków sztywnych w budżecie wzrósł z 58,4% 2005 roku do 74% w 2009, w 2010 było to pewnie jeszcze więcej. Są to wydatki gwarantowane ustawą, takie jak dotacje dla funduszy (np. FUS i KRUS), środki na obsługę długu, składka na UE. Dodatkowym problemem jest to, iż nie ma aktualnego i pełnego katalogu tych wydatków. 

Ponieważ ustawa budżetowa nie może zmieniać innych ustaw, pole manewru jest mocno ograniczone. Eksperci od finansów publicznych oceniają, iż wydatki sztywne na poziomie 80% budżetu powodują brak możliwości jakiegokolwiek działania w przypadku szukania oszczędności. Innymi słowy, budżet państwa polskiego w swej obecnej formie jest niesterowalny. Dlatego właśnie rząd ludzi mieniących się liberałami w sferze gospodarczej podnosi podatki i zagarnia środki przekazywane do OFE. (Na marginesie - ta zmiana nie ma dla przyszłych emerytów żadnego znaczenia, jak to nam próbują wmówić zarządzający OFE. Twierdzą, iż oznacza to zamianę gotówki na twoim osobistym koncie na obietnice państwa, tymczasem w OFE nie ma żadnej gotówki: połowa ich aktywów to właśnie obietnice państwa, a reszta to akcje. Też papier tylko o bardziej zmiennej wartości, choć za tym papierem stoją chociaż jakieś aktywa. Obecne 3 'filary' emerytalne to zamki na piasku i nie będzie z nich żadnej emerytury.)

Przewiną tego i poprzedniego rządu jest więc - ni mniej, ni więcej - socjalizm i krótkowzroczność. Nadawania kolejnych przywilejów różnym grupom nacisku, które - i to jest najzabawniejsza część - będą najgłośniej krzyczeć, gdy odczują skutki podarowanych im bonusów, spowodowało, iż władza sama zapędziła się w kozi róg. Chwila, w której w końcu zdali sobie z tego sprawę, musiała boleć, jak diabli. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz